Podpiszą cysterny

Polska Akcja Humanitarna podjęła decyzję o oznaczeniu wszystkich projektów pomocowych w Autonomii Palestyńskiej - dowiedziało się Polskie Radio. To skutek incydentu, do którego doszło w lutym w beduińskiej wiosce Rahava. Izraelskie wojsko zniszczyło wówczas namioty Palestyńczyków oraz starożytną cysternę na wodę, wyremontowaną ze środków PAH. Władze Izraela tłumaczyły wówczas, że nie wiedziały, iż cysterna została wyremontowana za polskie pieniądze.
Polska Akcja Humanitarna remontuje w Autonomii Palestyńskiej cysterny na wodę, a także wodociągi i kanalizację. Wszystkie te urządzenia mają teraz zostać oznaczone, aby w przypadku kolejnych interwencji, izraelskie wojsko wiedziało, że ma do czynienia z projektami za które zapłacił polski podatnik. „Jeżeli do wioski wejdzie wojsko izraelskie, to może powstrzyma się przed wyburzeniem” - mówi szefowa misji PAH w Jerozolimie Marta Kaszubska. Oznaczenie projektów nie gwarantuje jednak ich nietykalności. W ostatnich miesiącach izraelska armia zburzyła m.in. cysternę wyremontowaną i oznaczoną przez organizację YMCA.
Ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner nie chce powiedzieć, czy oznaczenie projektów przyniesie efekt. Dyplomata poprosił natomiast PAH o spis wszystkich inwestycji na terenach palestyńskich. „Znamy Polską Akcję Humanitarną, mamy do niej szacunek i uważamy, że to, co robią jest dobre. Błagałem ich, aby poinformowali nas o wszystkich prowadzonych projektach, aby takie sytuacje się nie zdarzały” - dodaje Zvi Rav-Ner w rozmowie z Polskim Radiem. Zaraz po incydencie z lutego polskie MSZ wezwało na rozmowę izraelskiego ambasadora.
Tymczasem, jak dowiedziało się Polskie Radio, w wiosce Rahava pod koniec marca doszło do kolejnego incydentu. Izraelskie wojsko zniszczyło zamontowane tam toalety oraz beduińskie namioty, przywiezione wcześniej przez jedną z palestyńskich organizacji. Z kolei delegacja Parlamentu Europejskiego, która niedawno gościła w Autonomii Palestyńskiej, potępiła działania władz Izraela. Jak dowiedziało się Polskie Radio, w piśmie z 4 kwietnia piątka europosłów zaapelowała do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton o podjęcie działań w tej sprawie. Wśród sygnatariuszy pisma jest polska eurodeputowana Róża Thun.

IAR/MS