Logo Polskiego Radia
Print

90. rocznica zabójstwa Narutowicza

PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska 16.12.2012 19:53
Dość mowy nienawiści - to główne przesłanie manifestacji zorganizowanej w dniu śmierci prezydenta.
Leszek Miller podczas wiecu upamiętniającego 90. rocznicę śmierci prezydenta Gabriela Narutowicza. Leszek Miller podczas wiecu upamiętniającego 90. rocznicę śmierci prezydenta Gabriela Narutowicza. foto: PAP/EPA/Rafał Guz

- Dość mowy nienawiści - mówili zgodnym głosem Leszek Miller i Janusz Palikot na manifestacji zorganizowanej w 90. rocznicę zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza. - To obłuda, Palikot sam ma najwięcej na sumieniu - komentują posłowie prawicy.
Lewica zorganizowała wspólny wiec przed warszawską Zachętą w rocznicę zamordowania pierwszego prezydenta II Rzeczypospolitej. Na wiec przyszło kilkaset osób. Leszek Miller mówił, że rocznica zamordowania pierwszego prezydenta odrodzonej Polski przypomina, do czego może prowadzić nienawiść. Przewodniczący SLD zwracał uwagę, że nienawiść jest zawsze wymierzona przeciw człowiekowi, że słowa mogą koić i tworzyć, ale też zabijać, a posługiwanie się mową nienawiści może kończyć się tak jak 90 lat temu w Zachęcie.

Z kolei Janusz Palikot ogłosił siedem zasad przeciw mowie nienawiści. Wskazując przykłady nienawistnych sformułowań, polityk uderzył się w piersi. Siedem zasad Janusza Palikota przeciw mowie nienawiści: nie życz nikomu śmierci, nie podpuszczaj ludzi przeciw sobie, nie udawaj, że kogoś nie ma, nie wykluczaj, nie stygmatyzuj, nie pomniejszaj, nie wyśmiewaj emocji.

Sceptycznie do inicjatywy lewicy odnoszą się politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. Jacek Sasin z PiS-u zwraca uwagę, że Janusz Palikot jest niewiarygodny, gdyż czci pamięć Gabriela Narutowicza, na którego zorganizowano nagonkę polityczną, a sam jest twórcą nagonki na świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego.
W podobnym tonie wypowiada się przewodniczący Solidarnej Polski. Zbigniew Ziobro zarzuca Millerowi i Palikotowi prowadzenie gry politycznej. Dodaje, że prezydent Narutowicz przewraca się w grobie, gdy na jego mogiłę chcą przyjść kwestionujący istnienie państwa polskiego działacze Ruchu Palikota i członkowie lewicy postkomunistycznej z SLD.

Krytycznie o manifestacji SLD i RP mówi też doradca prezydenta Tomasz Nałęcz. Historyk mówi, że był zaskoczony, gdyż spodziewał się uczczenia pamięci zamordowanego prezydenta, a okazało się, że przed zachętą urządzono po prostu wiec polityczny.
Manifestację zorganizowano pod hasłem: "Czas zatrzymać faszyzm! Czas naprawić państwo!". Posłowie SLD zapowiadali, że poprzez organizację wiecu w 90. rocznicę zabójstwa Narutowicza, chcą zareagować na "wzrost aktywności w ostatnim czasie ruchów skrajnie prawicowych".

IAR/KG

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt