Kierowcy taksówek zablokowali stolicę
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
23.05.2012 15:53
Taksówkarze sprzeciwiają się rządowemu projektowi deregulacji zawodu taksówkarza.
Strajk taksówkarzyPAP/Bartłomiej Zborowski
Taksówkarze blokowali ruch w kilku dużych polskich miastach. Jadąc z niską prędkością w godzinach szczytu, protestowali przeciwko rządowemu projektowi deregulacji zawodu taksówkarza.
Najwięcej problemów z dojazdem do pracy mieli mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Wrocławia, gdzie taksówkarze blokowali ruch w porannych godzinach szczytu. W stolicy, gdzie kilkuset kierowców ruszyło z pięciu punktów na obrzeżach miasta, w korkach utknęły prywatne auta, a także miejskie autobusy, których pasażerowie zmuszeni byli do pracy udać się pieszo.
Kulminacją protestu w Warszawie jest demonstracja pod gmachem Sejmu. Uczestnicy przynieśli ze sobą opony samochodowe, transparenty "Fałszywe taksówki symbolem Euro 2012", gwiżdżą i rzucają w stronę Sejmu rolkami papieru toaletowego.
W Krakowie, gdzie w akcji wzięło udział około 150 taksówkarzy, delegacja protestujących złożyła przed magistratem petycję dla prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego.
We Wrocławiu przeciwko uwolnieniu zawodu taksówkarza manifestowało kilkudziesięciu kierowców, którzy protest ulicami najbardziej uczęszczanymi ulicami miasta zakończyli złożeniem petycji w urzędzie wojewódzkim.
Także w Gdańsku i Katowicach, gdzie taksówkarze blokowali ulice już po porannym szczycie komunikacyjnym, pozostali kierowcy napotkali problemy w przemieszczaniu się po mieście. W Gdańsku kilkudziesięciu taksówkarzy przejechało pod urząd wojewódzki, gdzie złożyli petycję do premiera.
Taksówkarze tłumaczą, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin nie chce z nimi rozmawiać i nie odpowiedział na ich petycję w sprawie deregulacji, więc zmuszą go do konsultacji. Taksówkarze tłumaczą, że całkowite uwolnienie ich zawodu spowoduje chaos. Taksówkarzy będzie za dużo i nie będą mogli utrzymać się ze swojej pracy. Twierdzą, że klienci będą zagrożeni, bo usługi będą mogli świadczyć przewoźnicy bez znajomości miasta i po sądowych wyrokach.
To kolejny protest taksówkarzy, ale pierwszy w porannym szczycie. Taksówkarze grożą, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, następny protest odbędzie się na początku Euro 2012.
iar/zbiorcza/jj