Inwestorzy, wbrew narzekaniom, ufają spółkom Skarbu Państwa - pisze portal money.pl. Ich wartość na giełdzie przez trzy lata rządów PiS wzrosła w sumie o 75 mld zł. W ostatnich latach kadencji poprzedników z PO bilans był ujemny - czytamy w analizie gospodarczej serwisu.
Poszczególne ministerstwa rzadu PiS przedstawiają podsumowanie trzech funkcjonowania pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Z dotychczasowych wystąpień wyłania się niemal idealny obraz kraju, zarówno od strony prawnej, społecznej, jak i gospodarczej - ocenia money.pl. Zupełnie inaczej na dokonania rządu PiS patrzy opozycja, która punktuje wszystko, co się da.
Inwestorzy - optymiści
Ale na pewno braku obiektywizmu nie można zarzucić inwestorom, których pieniądze zależą m.in. od kondycji największych polskich spółek z udziałem Skarbu Państwa (notowanych na giełdzie).
Porównując ich wartość rynkową teraz i trzy lata temu, okazuje się, że wzrosła ona łącznie o blisko 40 proc. W listopadzie 2015 inwestorzy wyceniali piętnaście spółek Skarbu Państwa na 183 mld zł. Teraz ich kapitalizację można szacować na 258 mld zł.
To pokazuje, że ogółem biznes, mimo wielu narzekań, pozytywnie postrzega zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach w państwowych spółkach. Choć oczywiście jest to uogólnienie i w stosunku do poszczególnych spółek wygląda to bardzo różnie.
Kto zyskał...
Gigantyczny progres przez trzy lata zanotowała Jastrzębska Spółka Węglowa. Jej akcje na giełdzie zyskały prawie 500 proc. Wartość JSW wzrosła z 1,4 do 8,3 mld zł. W międzyczasie doszło w firmie do poważnej restrukturyzacji, ale też wpływ na jej wyniki miały czynniki niezależne od rządu, m.in. znacząco wyższe ceny węgla na świecie.
Rządy PiS mają bardzo pozytywne przełożenie na spółki paliwowe. Lotos potroił wartość swojego biznesu. Kapitalizację prawie podwoił PKN Orlen. Razem ich wartość rynkowa wzrosła z 31 do 62 mld zł. Motorem wzrostu był m.in. pakiet paliwowy, a więc nowe przepisy ograniczające szarą strefę na rynku - zauważa money.pl.
Kilkadziesiąt procent urosły biznesy PKO BP, KGHM, PZU i PGNiG. Tym samym od 38 do 59 proc. można było zarobić, stawiając pieniądze na ich akcje - czytamy w analizie.
... a kto stracił?
Na piętnaście państwowych firm notowanych na giełdzie sześć na pewno nie zaliczy ostatnich trzech lat do udanych, bo są pod kreską.
Inwestorzy jednoznacznie negatywnie oceniają działalność Krzysztofa Tchórzewskiego i jego ministerstwo energii. Żadna z czterech największych grup energetycznych w trzy lata nie urosła. Enea jest mniej więcej w tym samym miejscu, natomiast PGE, Tauron i Energa są wyceniane około 10 proc. niżej. Przekłada się to łącznie na straty rzędu 3 mld zł.
Energetyka już na początku rządów PiS stanowiła narzędzie pomocy dla pogrążonego w głębokim kryzysie górnictwa. Korzyści z przejmowanych kopalni nie pokrywają niestety kosztów, jakie energetyczne spółki musiały ponieść. Do tego doszły duże inwestycje, które ograniczyły niemal do zera możliwość wypłaty dywidendy. Perspektywy energetyki opartej ciągle na węglu wobec zmian klimatycznych i związanych z tym restrykcji też nie wyglądają w tym momencie najlepiej.
Mocno pod kreską jest też PKP Cargo i Polski Holding Nieruchomości. Największy cios przyjęła jednak Grupa Azoty. Chemiczny gigant jest w tej chwili wyceniany zaledwie na 3,3 mld zł, podczas gdy jeszcze pod koniec 2015 roku kapitalizacja przekraczała 10 mld zł. To oznacza spadek o prawie 70 proc. i takie same straty dla inwestorów, wśród których głównym jest Skarb Państwa.
Cała analiza dostępna jest w serwisie money.pl
money.pl/dad