Czy UE uda się zablokować Nord Stream 2?

Dotychczasowe negocjacje w sprawie nowelizacji dyrektywy gazowej utknęły na szczeblu ekspertów z unijnych krajów. Teraz, jak mówił dziennikarzom w Brukseli wicemarszałek Senatu Adam Bielan, tylko dwa kraje sprzeciwiają się tym rozwiązaniom co daje nadzieje na przyspieszenie prac.

Nowelizację przepisów zaproponowała Komisja Europejska w listopadzie ubiegłego roku. Chodzi o to, by wszystkie gazociągi, także te przebiegające po dnie morza, były objęte unijnym prawem. Brak precyzyjnych zapisów w tej sprawie powodował w przeszłości różnice w interpretacji unijnych przepisów i pozwolił zwolennikom Nord Stream 2 na forsowanie tej inwestycji. Wicemarszałek Senatu Adam Bielan powiedział, że ma nadzieję, że tę inwestycję teraz uda się zablokować na poziomie europejskim. - W tej chwili przygniatająca większość państw zgadza się z tym, że tę dyrektywę należy przyjąć. Trudno mi powiedzieć, czy ona będzie przyjęta w ciągu najbliższych czterech tygodni jeszcze za prezydencji Bułgarii. Później, niestety prezydencja przechodzi w ręce jednego z dwóch krajów, które się temu sprzeciwiają, czyli Austrii. Tak naprawdę jest to trochę wyścig z czasem - powiedział wicemarszałek Senatu.

Oprócz Austrii nowelizacji przepisów sprzeciwiają się także Niemcy. Adam Bielan wyraził nadzieję, że Unia wykaże w tej sprawie jedność i solidarność. „Mam nadzieję, że nie damy się podzielić Władimirowi Putinowi i te dwa kraje, które się sprzeciwiają korzystnym rozwiązaniom dla całej Unii Europejskiej, ten sprzeciw porzucą” - dodał wicemarszałek Bielan. Jeśli unijne kraje zgodziłyby się na nowelizację przepisów, wtedy mogłyby się rozpocząć negocjacje z Europarlamentem w sprawie ostatecznego kształtu przepisów.

IAR/dad