Co najlepiej sprzedaje się na święta?
IAR / PAP
Dariusz Adamski
31.03.2018 17:12
Jeśli chodzi o wystrój i zawartość koszyków - Polacy są tradycjonalistami
W Wielką Sobotę wierni adorują groby pańskie w świątyniach, oraz święcą pokarmy, które spożywać będą w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego PAP/Wojciech Pacewicz
Zyski liczą producenci tych najbardziej znanych smaków. Rekord sprzedaży zalicza majonez - a jajka - tu niespodzianka - sprzedają się lepiej w Boże Narodzenie. Jak tłuste potrawy przekładają się na chudy portfel?
Na wielkanocnym stole króluje tradycja. Agnieszka Szpaderska - dyrektor targów WorldFood jednym tchem wymienia kulinarną litanię - jajka, majonezy, produkty do pieczenia ciast typu mąka, polewy, a także słodycze, szczególnie lubiane przez dzieci.
Z danych federalnego związku producentów słodyczy wynika, że w zeszłym roku na rynek trafiło ponad 200 mln czekoladowych zająców. Połowa na rynek niemiecki. Polacy masowo kupują żur i majonez. Według danych Nielsena na wielkanoc przypada ponad 20 procent ich całorocznej sprzedaży. Za to jajka swój karnawał mają w grudniu. Ale jak wielka-noc to i wydatki większe.
- Jesteśmy bardziej skłonni kupować wędlinę i produkty mięsne typu premium, na co na co dzień nie zawsze możemy sobie pozwolić. Święta to taki czas, że jesteśmy w stanie wydać trochę więcej - dodaje Agnieszka Szpaderska.
Nie boimy się odważnych potraw
Choć tradycji musi stać się zadość - Polacy coraz częściej decydują się - na kulinarny mezalians. Jak mówi Andrzej Faliński - prezes stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, na stół wielkanocny trafiają teraz także potrawy azjatyckie, potrawy funkcjonalne (dopasowane do chorób czy wymagań odnośnie składników odżywczych) czy wreszcie potrawy z innych obszarów Europy, na przykład z kuchni śródziemnomorskiej.
Dyskont czy hipermarket?
Coraz częściej egzotyczne potrawy trafiają na polskie stoły od rodzimych producentów. Nowe trendy - w tym produkty bio - to jednak wciąż kropla w morzu. Rynek ekologiczny jest wart mniej więcej miliard złotych - a cały rynek żywności to już blisko 300 miliardów. Zakupowe szaleństwo przed wielkanocą przeżywają piekarnie, jatki czy cukiernie. Kroku starają się im dotrzymać duże sklepy.
- Hipermarket staje się taką 'sklejanką' mniejszych powierzchni, razem zarządzanych. To jest pewien trend, który w Polsce akurat znalazł podatny grunt do rozwoju. Dlatego widzimy rozkwit dyskontów, z drugiej - mamy do czynienia z rozkwitem pracy na małych powierzchniach, które oferują dobre, wygodne zakupy - wskazuje Andrzej Faliński.
Według analityków banku BGŻ BNP Paribas za żywność przed świętami trzeba w tym roku zapłacić ok 6u -7u procent więcej niż przed rokiem. Zastawienie świątecznego stołu ma kosztować 176 złotych.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md/dad