2 lata łagru
PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska
17.08.2012 20:11
-
Anna Maria Dyner o wyroku dla Pussy Riot.mp3
Trzy członkinie rosyjskiego zespołu punkrockowego Pussy Riot zostały skazane na 2 lata pozbawienia wolności. Sąd w Moskwie uznał je winnymi chuligaństwa motywowanego nienawiścią religijną.
Członkinie grupy Pussy Riot Nadieżda Tołokonnikowa, Jekaterina Samsutsewicz i Maria Alechina na sali sądowejfot. PAP/EPA/Yuri Kochetkov
Wokalistki w marcu trafiły w do aresztu za wykonanie w moskiewskiej cerkwi Chrystusa Zbawiciela pieśni "Bogurodzico przegoń Putina". Jest w niej mowa o powiązaniach hierarchów rosyjskiej Cerkwi ze służbami specjalnymi i Władimirem Putinem. Sprawę na naszej antenie komentowała Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Publicznych.
22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina mają najbliższe dwa lata spędzić w kolonii karnej o ogólnym rygorze. Nie wiadomo, czy od wyroku zostanie odjęte prawie pół roku przebywania w areszcie. Członkiniom zespołu groziło nawet 7 lat więzienia. O miłosierdzie wobec skazanych poprosiła władze w Moskwie rosyjska cerkiew. W oświadczeniu przesłanym mediom, prawosławna Wyższa Rada Kościelna podkreśliła, że nie kwestionuje samego wyroku, ale prosi władze o okazanie skazanym kobietom miłosierdzia "z nadzieją, że nie będą one powtarzać swoich bluźnierczych akcji".
Wyrok nieproporcjonalny do winy. Tak orzeczenie rosyjskiego sądu wobec członkiń zespołu Pussy Riot skomentowała ambasada Stanów Zjednoczonych w Moskwie. Na oficjalnym koncie ambasady na Twitterze możemy przeczytać, że "dzisiejszy wyrok sądu w sprawie Pussy Riot jest nieproporcjonalny do przeprowadzonej przez nie akcji".
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland wyraziła zaniepokojenie wyrokiem moskiewskiego sądu. Jej zdaniem, kara dwóch lata więzienia dla kobiet z Pussy Riot jest nieproporcjonalna i ma niepożądany negatywny wpływa na prawo do wolności wypowiedzi. "Wzywamy rosyjskie władze do ponownej analizy całej sprawy, tak by wolność słowa została uszanowana" - stwierdziła Nuland.
Wyrok krytykuje szefowa unijnej dyplomacji. Catherine Ashton stwierdziła, że sprawa punkowego zespołu stawia szereg znaków zapytania wobec zachowywania przez rosyjski wymiar sprawiedliwości standardów dotyczących "przejrzystości, niezależności i obiektywności postępowania". Wyrok skrytykowała również Wielka Brytania.
Reakcją na decyzję moskiewskiego sądu są protesty przeciwko karze dla piosenkarek. Protesty zorganizowano przed ambasadami Rosji między innymi w Warszawie, Kijowie, Nowym Jorku, Waszyngtonie, Kopenhadze, Londynie oraz Barcelonie. Uczestniczyło w nich od kilkunastu do kilkudziesięciu osób.
Mieszkańcy Moskwy są podzieleni w ocenie występu zespołu Pussy Riot w głównej świątyni Rosji. Jedni mówią, że "dziewczyny nic takiego poważnego nie zrobiły". Inni twierdzą, że był niedopuszczalny.
O wolność dla Pussy Riot apelowały gwiazdy światowej muzyki, ostatnio Paul McCartney, a organizacja Amnesty International uznaje je za więźniów sumienia. Rosyjska Cerkiew zapowiedziała wydanie oświadczenia w związku z tym procesem.
IAR/KG