Gruzini kontynuują protesty

Antyrosyjskie protesty trwają w Gruzji. Od ubiegłego czwartku, codziennie tysiące Gruzinów wychodzi na ulice Tbilisi, aby przypomnieć, że Rosja jest agresorem, który okupuje gruzińskie regiony - Abchazję i Osetię Południową.

Demonstracje sprowokowało pojawienie się rosyjskiego deputowanego w parlamencie Gruzji. Protestujący żądają dymisji osób odpowiedzialnych za ten incydent i przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych. W odpowiedzi na antyrosyjskie demonstracje prezydent Rosji Władimir Putin zakazał rosyjskim liniom lotniczym wykonywania rejsów do Gruzji. Nie wykluczył też zamknięcia lądowego przejścia granicznego.

Władze w Tbilisi zaapelowały do świata, aby w takiej sytuacji wsparł gruzińską turystykę. Białoruskie, armeńskie i tureckie linie lotnicze zapowiedziały, że zwiększą liczbę rejsów do Gruzji. Także politycy ukraińscy, litewscy, niemieccy i z innych krajów europejskich rekomendują swoim obywatelom, aby w tym roku odwiedzili ten kaukaski kraj.

Z Kacprem Ochmanem z serwisu Euractiv.pl rozmawiał Przemysław Pawełek.