- Wybory do Senatu 4 czerwca 1989 roku były wielkim zwycięstwem Polaków i tryumfem, który zmienił świat - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystego posiedzenia izby wyższej. Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że te wybory były "niezwykle ważnym krokiem na drodze ku wolności".
Uroczyste posiedzenie Izby zostało zorganizowane we wtorek, w ramach obchodów 30-lecia pierwszych po wojnie wolnych wyborów do Senatu 4 czerwca 1989 roku. Odbyło się ono - podobnie jak miało to miejsce przez część pierwszej kadencji Senatu wolnej Polski - w Sali Kolumnowej Sejmu.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych - prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i ministrowie jego rządu oraz marszałkowie Sejmu i Senatu: Marek Kuchciński oraz Stanisław Karczewski, a także prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Na początku wydarzenia minutą ciszy uczczono zmarłych senatorów III RP.
"Wybory 4 czerwca wielkim tryumfem, który zmienił świat"
Prezydent podczas swojego wystąpienia oświadczył, że wybory 4 czerwca 1989 roku były wielkim zwycięstwem Polaków. - Chociaż wybory były tak ukształtowane, że do Sejmu nie były w pełni wolne, to jednak Polacy pokazali, że w sposób zdecydowany odrzucają komunizm i komunistów, odrzucając listę krajową, odrzucili tamten ustrój i tamtą władzę tych przedstawicieli Moskwy, tutaj, w Warszawie - mówił Andrzej Duda.
Prezydent dodał, że wybory te były "wielkim tryumfem, który zmienił świat". Jak wskazywał, to dzięki nim i dzięki postawie Polaków, nastąpiła przemiana ustrojowa w całej Europie centralnej, upadł mur berliński, w efekcie rozpadł się także Związek Radziecki.
- To właśnie tamta postawa, którą - jestem pewien - wywołało na zewnątrz wezwanie Ojca Świętego, dała początek wielkiej przemianie Europy, którą niektórzy nazwali "Jesienią Ludów" - powiedział Duda. - Nie da się rozerwać słów z 1979 roku wypowiedzianych na placu Piłsudskiego przez Ojca Świętego, świętego Jana Pawła II, wołającego wtedy o wolność i przemianę swojej ojczyzny, o odnowienie oblicza tej ziemi przez Pana Boga, co wszystkim, którzy od razu zrozumieli te słowa wydawało się cudem, z tym, co stało się w roku 1980, narodzinami największego na świecie ruchu społecznego, jakim była "Solidarność", z walką lat 80., cierpieniem, bardzo często i śmiercią, a wreszcie ze zwycięstwem tego 1989 roku, które w tak szczególny sposób wyemanowało właśnie tutaj, w odrodzonym Senacie, w pełni wybranym w wolnych wyborach - w przeciwieństwie do Sejmu, do którego wybory nie były w pełni wolne - powiedział prezydent Duda.
Prezydent dodał, że przez 30 lat, które minęły od wyborów w 1989 roku, cały czas dążymy do zachodniej Europy i - jak ocenił - dopiero w tej chwili zaczynamy ją doganiać, bo "popełniono też bardzo wiele błędów". - Czy były błędy? Tak, były błędy. Ale mimo wszystko jestem wdzięczny i chcę z całą tą wdzięcznością wspomnieć wszystkich tych, którzy w 1989 roku bezinteresownie stawali do tego, żeby odtworzyć Polskę prawdziwie demokratyczną, wolną, suwerenną, niepodległą - podkreślił prezydent.
Ocenił, że "ogólny bilans" zmian przez ostatnie 30 lat jest pozytywny, bo pokazuje współczesną Polskę, jako zupełnie inną od tego, jaka była w 1989 roku: wolną, niepodległą, suwerenną i znacznie zamożniejszą.
- To właśnie tamta postawa, którą - jestem pewien - wywołało na zewnątrz wezwanie Ojca Świętego, dała początek wielkiej przemianie Europy, którą niektórzy nazwali "Jesienią Ludów" - powiedział Duda. - Nie da się rozerwać słów z 1979 roku wypowiedzianych na placu Piłsudskiego przez Ojca Świętego, świętego Jana Pawła II, wołającego wtedy o wolność i przemianę swojej ojczyzny, o odnowienie oblicza tej ziemi przez Pana Boga, co wszystkim, którzy od razu zrozumieli te słowa wydawało się cudem, z tym, co stało się w roku 1980, narodzinami największego na świecie ruchu społecznego, jakim była "Solidarność", z walką lat 80., cierpieniem, bardzo często i śmiercią, a wreszcie ze zwycięstwem tego 1989 roku, które w tak szczególny sposób wyemanowało właśnie tutaj, w odrodzonym Senacie, w pełni wybranym w wolnych wyborach - w przeciwieństwie do Sejmu, do którego wybory nie były w pełni wolne - powiedział Duda.
Prezydent dodał, że przez 30 lat, które minęły od wyborów w 1989 roku, cały czas dążymy do zachodniej Europy i - jak ocenił - dopiero w tej chwili zaczynamy ją doganiać, bo "popełniono też bardzo wiele błędów". - Czy były błędy? Tak, były błędy. Ale mimo wszystko jestem wdzięczny i chcę z całą tą wdzięcznością wspomnieć wszystkich tych, którzy w 1989 roku bezinteresownie stawali do tego, żeby odtworzyć Polskę prawdziwie demokratyczną, wolną, suwerenną, niepodległą - podkreślił prezydent.
Ocenił, że "ogólny bilans" zmian przez ostatnie 30 lat jest pozytywny, bo pokazuje współczesną Polskę, jako zupełnie inną od tego, jaka była w 1989 roku: wolną, niepodległą, suwerenną i znacznie zamożniejszą.
Prezydent zaznaczył również, że chciałby, aby frekwencja podczas wyborów była coraz wyższa, "bo wzrastająca frekwencja świadczy o umacnianiu się demokracji".
Podkreślił też, że każda dyskusja na temat poprawy ustroju Rzeczypospolitej jest ważna. - Mamy konstytucję, ale zawsze moglibyśmy ją poprawić i zawsze moglibyśmy mieć lepszą - oświadczył.
Prezydent powiedział ponadto, że jest zwolennikiem tego, aby Senat w naszym kraju był. - Uważam, że jest bardzo potrzebny, jako izba refleksji, jako izba takiej spokojniejszej dyskusji - dodał. Jednocześnie wskazał, że możliwe są zmiany "w konstrukcji" polskiego Senatu. - Być może można do Senatu wprowadzić byłych prezydentów Rzeczypospolitej, być może można do Senatu wprowadzić jakąś reprezentację samorządu terytorialnego. Bardzo proszę państwa senatorów, żebyście państwo nad tymi zmianami spokojnie dyskutowali. One oczywiście wymagają zmiany także konstytucji - powiedział Andrzej Duda.
"Droga do wyborów czerwcowych w Polsce była długa"
Również marszałek Kuchciński podkreślał, że wybory 4 czerwca 1989 roku były przełomem i początkiem wielkich zmian, bo - jak mówił - rozpoczęły one "piękną, wspaniałą i bezkrwawą jesień ludów w Europie, zmieniły oblicze Polski i całego kontynentu". - Imperium zła, czyli Związek Sowiecki, rozpadło się i był to proces nieodwracalny - zaznaczył.
Przekonywał, że wydarzenia w Polsce stały się impulsem do przemian w wielu sąsiednich krajach. - W stosunkowo krótkim czasie powstały też - sąsiadujące z Polską - wolne państwa: Litwa, Łotwa, Białoruś, Ukraina. Padł mur berliński i nastąpiło zjednoczenie Niemiec - mówił Marek Kuchciński.
Marszałek Sejmu dodał, że wybory czerwcowe z 1989 roku poprzedzały w naszym kraju "heroiczne zrywy wolnościowe". - Droga do wyborów czerwcowych w Polsce, od czasów zakończenia II wojny światowej była długa, trwała dziesiątki lat, pełna była poświęceń oraz powszechnych zmagań z totalitarną władzą - często niestety krwawych. Polacy nigdy nie pogodzili się z utratą niepodległości, świadomi, że PRL jest państwem o ograniczonej suwerenności - wskazał.
W Polsce mamy do czynienia z "przebudzeniem"
Także szef rządu stwierdził, że wybory z 4 czerwca 1989 roku były niezwykle ważnym krokiem na drodze ku wolności. Polacy 30 lat temu "przelali" na Senat swoje pragnienie wolności i demokracji - dodał. - Po latach, choć byłem bardzo krytyczny wówczas wobec Okrągłego Stołu i wyborów z 4 czerwca, po latach dostrzegam ich ogromną wartość. I rzeczywiście śmiało sam mogę przyznać, że były one niezwykle ważnym krokiem na drodze do wolności, ku w pełni wolnym wyborom, które odbyły się 2,5 roku później, w 1991 roku - mówił Morawiecki.
Według niego dziś w Polsce mamy do czynienia z "przebudzeniem", którego nie można zmarnować. - Mam nadzieję, że to przebudzenie (...) będzie wytyczało drogę ku lepszej Polsce - podkreślił premier.
Mateusz Morawiecki wskazał również, że pierwsze w pełni wolne wybory odbyły się w 1991 roku i - jak przypomniał - w ich wyniku wyłoniono rząd Jana Olszewskiego. - Z którym to rządem wiąże się inna data 4 czerwca, o której też powinniśmy pamiętać i dlatego właśnie nasza historia III RP jest taka pokręcona, niełatwa. I ten drugi 4 czerwca 1992 roku to był bardzo smutny 4 czerwca - powiedział premier, nawiązując do odwołania rządu Olszewskiego.
Premier powiedział też, że nie można patrzeć na 4 czerwca 1989 roku jak na jedyną datę, która doprowadziła nas do wolności. Do wolności - jak powiedział Morawiecki - "doprowadziły nas wielkie wysiłki" oraz "Solidarność", która "pobudziła masowy ruch, pobudziła pragnienie wolności w roku 1980, 1981".
"Rola Senatu w stanowieniu prawa jest nie do przecenienia"
Marszałek Karczewski zaznaczył, że "jako państwo i naród przeszliśmy w minionych 30 latach długą drogę". - Nie uniknęliśmy błędów, ostrych zakrętów, nie brakowało podziałów i sporów; dotknęły nas także tragedie, największa z nich to katastrofa smoleńska - mówił Karczewski. - Ale ciągle jesteśmy w drodze, chcemy doganiać najlepiej rozwinięte gospodarki, zapewnić dobry start młodym ludziom, godne życie rodzinom, seniorom, wszystkim Polakom - dodał.
- Odzyskana wolność pozwala na realizację naszych zamierzeń i to od nas zależy kształt Rzeczypospolitej, bo państwo jest dla nas, jest dla obywateli - podkreślił marszałek Senatu.
Stanisław Karczewski przekonywał także, że Senat - który jest jedną z najstarszych instytucji ustrojowych w Polsce - także obecnie ma wiele zadań. Zaznaczył, że "temperatura sporu politycznego jest w Senacie niższa, dyskusja spokojniejsza i bardziej merytoryczna". - Senat wnosi cenne rozwiązania do procesu legislacyjnego w zakresie poprawiania prawa, inicjatyw ustawodawczych i uchwałodawczych, także wskutek uwzględniania petycji będących wkładem obywateli w stanowienie prawa - powiedział Karczewski.
Jak dodał, "rola Senatu w stanowieniu prawa jest nie do przecenienia".
Karczewski podkreślił ponadto, że Senatowi należy zapewnić "odpowiadającą godności izby siedzibę". - Pokładamy nadzieję w inicjatywie prezydenta, który w stulecie odzyskania niepodległości zadeklarował wolę przywrócenia Warszawie Pałacu Saskiego - wskazał.
Uchwała Sejmu i Senatu
Marszałek odczytał też uchwałę obu izb z okazji 30. rocznicy odrodzenia Senatu i częściowo wolnych wyborów do Sejmu. "Sejm i Senat w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku wspominają wydarzenia, które prowadziły do spełnienia marzeń Polaków o wolności i niepodległości" - napisano.
Zaznaczono w niej, że Polacy, "obudzeni jako naród przez Jana Pawła II", znaleźli w sobie siłę, by "wbrew przemocy i kłamstwu budować sferę wolności w ofiarnej działalności opozycji demokratycznej oraz w ramach wielkiego ruchu "Solidarność". - Zmierzając ku niepodległości, witając papieża podczas jego kolejnych pielgrzymek, Polacy wołali: "Nie ma wolności bez »Solidarności«" - dodano.
"Klęska komunistów w wyborach 4 czerwca 1989 roku otworzyła drogę do odbudowy demokracji i przywrócenia suwerenności Polski, a następnie, jesienią 1989 roku, do demokratycznych przemian w państwach sowieckiej strefy wpływów" - podkreślono w uchwale.
4 czerwca 1989 roku przeprowadzono pierwszą turę częściowo wolnych wyborów do Sejmu i całkowicie wolnych do Senatu. Wybory odbyły się na zasadach ustalonych podczas obrad Okrągłego Stołu i zakończyły się zwycięstwem "Solidarności". Głosowanie z 4 czerwca było jednym z czynników, które doprowadziły do upadku komunizmu i trwałych demokratycznych zmian w Polsce i całej Europie Środkowo-Wschodniej.
IAR/PAP/ho