W niemieckim Nuebrandenburgu odsłonięto tablicę upamiętniającą Polki - więźniarki filii niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Na cmentarzu w Nuebrandenburgu spoczywają prochy 45 Polek, staraniem Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej, odsłonięto tablicę upamiętniającą ich męczeńską śmierć. Do tej pory w miejscu spoczynku była tylko tablica z nazwiskami kobiet różnych narodowości.
Konsul generalny Rzeczypospolitej w Berlinie Marcin Jakubowski mówił podczas uroczystości, że zgoda władz Nuebrandenburga na umieszczenie pamiątkowej tablicy to dowód na odpowiedzialność za przeszłość swojego narodu.
Zaznaczył też, że pokora w stosunku do historii własnego kraju i narodu jest niewątpliwą cnotą, którą wszyscy powinniśmy w sobie pielęgnować. "Państwo dziś udowadniają, że cnota ta obecna jest w Nuebrandenburgu. Nasze dzisiejsze spotkanie jest również dowodem na to, że współpraca w słusznej i szlachetnej sprawie przynosi trwałe i piękne efekty" - powiedział Marcin Jakubowski. Konsul generalny podkreślił, że odsłonięcie tablicy to jednocześnie złożenie obietnicy Polakom i Polkom, które znalazły miejsce ostatniego spoczynku w niemieckiej ziemi oraz że pamięć o ich losach nie zostanie nigdy utracona.
Burmistrz Nuebrandenburga Silvio Witta podkreślał, że jego miasto poświęca wiele wysiłku, by godnie upamiętnić niezwinne ofiary nazistowskiej polityki z czasów II wojny światowej. Dodał, że Nuebrandenburg od wielu lat bierze na siebie odpowiedzialność i przepracowuje ciemne rozdziały swojej historii. "Inwestujemy nasz czas i środki, by upamiętnić ofiary, przywrócić im godność i nieustanie odkrywać nasza przeszłość. Dzisiejszy dzień jest więc nie tylko dniem pamięci, ale także dniem, w którym patrzymy w przyszłość, w której nikt nie ma wątpliwości co do naszej przyjaźni" - oświadczył Silvio Witta.
Tablica umieszczona została dzięki zaangażowaniu Instytutu Pamięci Narodowej, a prezes IPN w liście odczytanym przez Annę Wicką z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa napisał, że dzisiejsza uroczystość jest wypełnieniem obowiązku wobec niewinnych ofiar totalitaryzmu.
"Musimy odnaleźć i oznaczyć wszystkie miejsca spoczynku naszych rodaków, przywrócić ich tożsamość. Dziś spełniamy ten obowiązek wobec 45 kobiet z Polski. Do umieszczonego tu przez władze niemieckie wykazu nazwisk dodajemy tablicę z inskrypcją informującą o tragicznych okolicznościach śmierci naszych rodaczek. Wypełniamy tym samym zobowiązanie państwa polskiego wobec swoich obywateli, zobowiązanie do uczczenia każdego poległego i każdej niewinnej ofiary totalitarnych zbrodni" - napisał Jarosław Szarek.
Rodzina polskiej więźniarki KL Ravensbrück Marii Ratajczak zamordowanej przez Niemców w Nuebrandenburgu była wzruszona po odsłonięciu tablicy upamiętniającej męczeństwo Polek. Tablica została umieszczona staraniem Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej oraz prawnuka Marii Ratajczak Arkadiusza Szlachetkę.
Arkadiusz Szlachetko podkreśla, że ta uroczystość koronuje jego starania o upamiętnienie spoczywających w Nuebrandenburgu Polek.
"Od odnalezienia tego miejsca, ustalenia listy zmarłych więźniarek upłynęło półtora roku. Dzięki odnalezieniu tej listy udało się tutaj odsłonić tablicę z nazwiskami tych wszystkich kobiet. Zwróciliśmy nazwiska, które zostały tym kobietom zabrane po przyjeździe do obozu, kiedy stały się numerami. Dzisiaj byliśmy świadkami drugiego bardzo ważnego momentu - odsłonięcia tablicy mówiącej o obecności tutaj polskich więźniarek zmuszanych do ciężkiej niewolniczej pracy" - mówił prawnuk więźniarki KL Ravensbrück.
Arkadiusz Szlachetko zaznacza, że odnalezienie miejsca pochówku prababci było wypełnieniem woli jej córki. "Dla mojej babci było bardzo ważne to, aby dowiedzieć się, co się stało z jej mamą. Ja, kiedy miałem 6 lat, po raz pierwszy usłyszałem historię o aresztowaniu mojej prababci, o tym, że ślad po niej zaginął. Również dla mnie bardzo ważnym było, aby kiedyś dowiedzieć się, co się z nią stało. Nie sądziłem, że uda się odnaleźć miejsce, w którym fizycznie spoczywają jej szczątki. Dla całej mojej rodziny jest to coś niesamowitego" - dodaje.
Córka Marii Ratajczak, Halina Wożgin, ze wzruszeniem odwiedziła miejsce spoczynku matki i wzięła udział w uroczystości odsłonięcia tablicy.
"Jak nie wiedzieliśmy, jechałam na cmentarz i zawsze pytałam siebie, dlaczego nie ma jej tutaj. Kiedy wnuk znalazł miejsce jej pochówku, możemy teraz zapalić tu świeczkę i złożyć wiązankę. Czekałam 70 lat, by grób został odnaleziony. Myślę, że na pewno jest tu pochowana" - powiedziała córka Marii Ratajczak.
W KL Ravensbrück i jego filiach, Niemcy więzili ponad 130 tysięcy kobiet. Najliczniejszą grupą więźniarek były Polki, spośród 40 tysięcy tam osadzonych przeżyło zaledwie 8 tysięcy. Polki były też jedyną grupą narodowościową, na której przeprowadzano w obozie eksperymenty pseudomedyczne.
IAR/ks