USA: zatrzymano podejrzanego o rozsyłanie bomb

Dotychczas służbom udało się przechwycić dwanaście takich przesyłek. Do sprawy ma niebawem odnieść się prezydent Donald Trump.

Zatrzymania dokonali agenci FBI, którzy prowadzą śledztwo w tej sprawie. Mieli oni ująć podejrzanego na terenie firmy w miejscowości Plantation na północno-zachodnich przedmieściach Miami. Jak informują amerykańskie media, mężczyzna ma około 50 lat. Wcześniej miał już problemy z prawem. Mimo że mieszka na Florydzie, ma też związki z Nowym Jorkiem.

Republicans are doing so well in early voting, and at the polls, and now this “Bomb” stuff happens and the momentum greatly slows - news not talking politics. Very unfortunate, what is going on. Republicans, go out and vote!

— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 26 października 2018

Podczas poszukiwań śledczy skupili się na Florydzie, bo to właśnie z tego stanu wysłano część przesyłek zawierających prowizoryczne ładunki wybuchowe. Agenci przeszukali wczoraj sortownię poczty w miejscowości Opa-locka. Przez tę placówkę przeszła część przesyłek adresowanych między innymi do Baracka Obamy, Hillary Clinton, Joe Bidena oraz do aktora Roberta De Niro, który jest krytykiem prezydenta Donalda Trumpa.

I want to applaud the FBI, Secret Service, Department of Justice, the U.S. Attorneys’ Office for the Southern District of New York, the NYPD, and all Law Enforcement partners across the Country for their incredible work, skill and determination!

— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 26 października 2018

Dotychczas przechwycono łącznie 12 kopert zawierających niewielkie bomby rurowe. Służby nie wykluczają, że to nie koniec. Żadna z przesyłek nie eksplodowała. Rozsyłanie przesyłek jest traktowane jako potencjalny akt krajowego terroryzmu.

IAR/ks