Niemieccy górnicy protestują przeciwko zamykaniu kopalń

Dziś w miejscowości Bergheim w Nadrenii Północnej - Westfalii rozpoczyna pracę powołana przez rząd komisja, która ma ustalić sposób wycofania się Niemiec z energetyki węglowej. Obradom towarzyszy protest dziesiątków tysięcy górników, którzy domagają się przedłużenia pracy niemieckich kopalń węgla brunatnego.

„Es kann nicht sein, dass wir durch überstürzte Maßnahmen Arbeitsplätze verlieren“, sagt @Matze_Platze , Vorsitzender der #Kohlekommission unter dem Applaus der Beschäftigten in Elsdorf. #wirsindhier pic.twitter.com/HQWfMDSLMc

— IG BCE (@igbce) 24 października 2018

Federalny rząd zamierza do 2030 roku zredukować emisję z elektrowni węglowych o 60 procent, co oznacza zamykanie kopalń i utratę około siedemdziesięciu tysięcy miejsc pracy. Niemieckie centrale związkowe IG BCE oraz "Verdi" zorganizowały w Bergheim protest, żądając przedłużenia okresu zamykania niemieckich kopalń węgla brunatnego. Przewodniczący związku Michael Vassiliadis zarzucił mediom stosowanie podwójnych standardów. "Wszelkie akcje ekologów znajdują poparcie i zrozumienie, natomiast zupełnie zapomina się o losie górników" - powiedział w wywiadzie dla dzisiejszego Frankfurter Algemeine Zeitung. Dodał, że niemiecka debata o ochronie klimatu odbywa się na plecach górników.

Im Revierappell fordern Menschen aus der Region mehr Vernunft und eine nachhaltige Perspektive für Industriejobs. Zehntausende Unterschriften werden heute an @Matze_Platze übergeben, einem der Vorsitzenden der #Kohlekommission. #wirsindhier pic.twitter.com/cCRwcDEbij

— IG BCE (@igbce) 24 października 2018

Niemiecki rząd powołał komisję ekspertów, złożoną z przedstawicieli ekologów, związków zawodowych, nauki, gospodarki i polityki. Komisja do końca października powinna przedstawić propozycje zmian strukturalnych w niemieckich zagłębiach węgla brunatnego.

IAR/ks