Prezes LOT: zwolnienia dyscyplinarne nie będą cofnięte
PR dla Zagranicy
Katarzyna Semaan
24.10.2018 11:25
-
Rafał Milczarski podkreślił, że niektórzy strajkujący mają możliwość pracy dla spółki [posłuchaj]
67 pracowników firmy otrzymało zwolnienia za udział w strajku. Według zarządu LOT-u protest jest nielegalny
Według szefów LOT, jeden dzień zatrzymania pracy spółki to 20 mln zł strat. Foto: Pixabay
Nie ma możliwości wycofania zwolnień dyscyplinarnych - powiedział w TVP Info prezes PLL LOT Rafał Milczarski. Dwa dni temu 67 pracowników firmy otrzymało zwolnienia ze względu na udział w strajku. Według zarządu LOT-u, protest, który trwa od 18 października jest nielegalny.
Rafał Milczarski podkreślił, że niektórzy strajkujący mają możliwość pracy dla spółki. Prezes podkreślił, że nie ma też mowy o powrocie takich osób na etat. Współpraca byłaby możliwa w formule B2B, czyli świadczenie usług, jako zewnętrzna firma. Rafał Milczarski zaznaczył, że nie można nazwać takich umów śmieciowymi.
Rafał Milczarski odniósł się też do żądań protestujących. Chcą oni między innymi powrotu regulaminu wynagradzania z 2010 roku. Dla prezesa LOT-u Rafała Milczarskiego, to żądanie jest niezrozumiałe. Zaznaczył, że powrót tego regulaminu spowodowałby, że znaczna część pracowników zarabiałaby mniej. Jedynie ci, którzy mało pracują, dostawaliby więcej pieniędzy - powiedział.
Prezes LOT zapowiedział również, że nie zgodzi się na przywrócenie do pracy zwolnionej kilka miesięcy temu Moniki Żelazik. Szefowa związku zawodowego personelu pokładowego została zwolniona dyscyplinarnie po ujawnieniu maila, w którym namawiała innych związkowców do przyniesienia na teren firmy broni i materiałów wybuchowych.
Przywrócenie do pracy działaczki związkowej było bezpośrednim powodem strajku trwającego od prawie tygodnia.
IAR/ks