Logo Polskiego Radia
Print

Krym: atak na szkołę w Kerczu. Rozbrojono kolejną bombę

IAR / PAP
Dariusz Adamski 17.10.2018 22:19
  • Do wybuchu wyszło w mieście Kercz. Relacja Pawła Buszki (IAR)
  • Ukraińskie władze wskazują na Rosję jako winną tragedii w Kerczu. O szczegółach - Paweł Buszko (IAR)
Do 21 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych środowego ataku w szkole w Kerczu na Krymie - poinformowały służby medyczne
Kercz: ludzie składają kwiaty i zapalają znicze pod pomnikiem lokalnego bohatera w akcie żałobyKercz: ludzie składają kwiaty i zapalają znicze pod pomnikiem lokalnego bohatera w akcie żałobyPAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Ranne zostały co najmniej 52 osoby, stan ośmiu poszkodowanych jest oceniany jako ciężki.

Drugi ładunek wybuchowy znaleziono w rzeczach osobistych 18-letniego Władysława Rosliakowa, który przeprowadził atak na technikum w Kerczu na Półwyspie Krymskim. Powołując się na urzędników agencja RIA Nowosti podała, że ładunek został rozbrojony.

Rosyjski Komitet Śledczy, który wszczął dochodzenie w sprawie ataku na szkołę, informował, że napastnikiem był uczeń klasy czwartej, który następnie sam się zastrzelił. Dodano, że ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiary zginęły od ran postrzałowych.

Komitet Śledczy zidentyfikował sprawcę jako 18-letniego Władisława Roslakowa. Na nagraniach z monitoringu widać, jak 18-latek wchodzi do szkoły, trzymając karabin.

Znajomy napastnika powiedział RBK, że chłopak "nienawidził technikum przez złych nauczycieli, wspominał, że się na nich zemści". Inni uczniowie zwracają uwagę, że napastnik był "bardzo zamknięty w sobie, prawie z nikim nie rozmawiał i dawno usunął swoje profile z portali społecznościowych".

Służby szukają organizatorów

Przedstawiciel rosyjskiego Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK), struktury rządowej koordynującej walkę z terroryzmem na terytorium Federacji Rosyjskiej, Andriej Przezdomski oświadczył, że w szkole znaleziono ładunek wybuchowy. Nie wiadomo, czy chodzi o ładunek, który wybuchł wcześniej w szkole, czy w budynku znaleziono inną bombę, która nie eksplodowała.

Wcześniej NAK informował, że poszukuje organizatorów i sprawców ataku szkołę. Dyrektor kerczeńskiego technikum Olga Grebiennikowa powiedziała lokalnej telewizji, że do szkoły wtargnęli napastnicy, którzy strzelali gdzie popadnie, i zdetonowali materiały wybuchowe. Szef władz Krymu Siergiej Aksionow twierdził natomiast, że napastnik działał w pojedynkę.

Wkrótce po pojawieniu się pierwszych doniesień na temat zajść w szkole w Kerczu, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że przy badaniu przyczyn wybuchu w technikum rozpatrywana jest również wersja aktu terrorystycznego.

Komitet Śledczy, który zajął się sprawą, wkrótce przekwalifikował czyn z aktu terroru na masowe morderstwo. W mieście Kercz ogłoszono trzydniową żałobę.

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że analizowane są motywy ataku w szkole; złożył też kondolencje bliskim ofiar.

Jest reakcja Ukrainy

- Po wybuchu w szkole w Kerczu na anektowanym przez Rosję Krymie Ukraina wzmocniła ochronę na granicy z półwyspem - poinformowała ukraińska Państwowa Straż Graniczna.

- Celem tych działań jest niedopuszczenie do prowokacji na granicy z okupowanym półwyspem, zapewnienie bezpieczeństwa ludzi, którzy przekraczają tę granicę, oraz bezpieczeństwa pracowników służb granicznych - ogłosiła Państwowa Straż Graniczna na stronie internetowej.

Zgodnie z komunikatem na przejścia graniczne z Krymem skierowano dodatkowe siły i psy do wykrywania materiałów wybuchowych. Wzmocniono tam także patrole wojskowe.

Śleztwo wszczęła także działająca na Ukrainie prokuratura Autonomicznej Republiki Krymu. - Prokuratura Krymu wszczęła sprawę karną z paragrafu Kodeksu karnego Ukrainy mówiącego o akcie terrorystycznym - oświadczył przedstawiciel prokuratury Roman Muraczow na konferencji prasowej.

Powiedział również, że informacje na temat zdarzenia nadchodzą obecnie przede wszystkim z mediów. W śledztwo ma być zaangażowana Służba Bezpieczeństwa Ukrainy - poinformował ukraiński prokurator.

Krym od 2014 roku jest okupowany przez Federację Rosyjską.

IAR/PAP/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt