Dialog między Polską i Ukrainą musi być utrzymany mimo sporów wokół wspólnej, trudnej historii - powiedzieli uczestnicy XI Polsko-Ukraińskiego Spotkania „Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość”, odbywającego się w Jaremczu w ukraińskich Karpatach.
Konferencja ta gromadzi znawców relacji polsko-ukraińskich i jest platformą łączącą środowiska naukowe, polityków oraz dyplomatów.
- Spotkania w Jaremczu powinny zrekompensować czas, który straciliśmy poprzez pauzę w oficjalnych relacjach między Polską i Ukrainą. Robocze relacje jednak trwają na poziomie intelektualnym, gospodarczym i międzyludzkim. My z Polską nie mamy się gdzie podziać, jesteśmy przecież sąsiadami - stwierdził Jewhen Mahda, szef kijowskiego Instytutu Polityki Światowej.
Trudny historyczny spór
Według eksperta w najbliższym czasie rozwiązanie sporu wokół historii może się nie udać. - Ukraina i Polska znajdują się na innych stadiach formowania narodu politycznego. W Polsce jest on już uformowany, a na Ukrainie ten proces dopiero się zaczyna. My dopiero teraz krystalizujemy swoich bohaterów. W Polsce są oni wyznaczeni. Chciałbym, by nasi polscy partnerzy zrozumieli, że Ukraina nie może budować narodu politycznego według polskich wzorców - podkreślił Mahda.
Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego, doradca szefa MSZ Polski, proponował, by w rozmowach o stosunkach polsko-ukraińskich odróżniać atmosferę medialną od skali rzeczywistej współpracy materialnej, gdyż - jak zaznaczył - ma ona tak wysoką intensywność, jakiej nie było dotąd po 1991 roku.
Polsko-ukraińska współpraca
- Nowe połączenia kolejowe, lotnicze, rynek pracy, współpraca akademicka, bardzo dynamicznie rozwijająca się współpraca na rynku energetycznym, wzrost polskiego eksportu gazu na Ukrainę. Przypomnę, że w marcu, po zerwaniu przez Rosję dostaw gazu na Ukrainę, Polska w ciągu kilku godzin zorganizowała dostawy alarmowe i złamała presję rosyjską - wymienił.
Dodał do tego intensywną współpracę wojskową, polegającą na szkoleniu ukraińskich żołnierzy przez specjalistów z Polski, a także współpracę bankową oraz dyplomatyczną.
- W tym roku z inicjatywy polskiej dyplomacji i korzystając z faktu polskiej prezydencji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, odbyły się debaty na temat rosyjskiej agresji na Ukrainę. To było w Kijowie dostrzeżone - oświadczył.
- Trzeba więc odróżnić spór historyczny od tego, co się dzieje w praktyce. Ten spór wpływa na relacje wzajemne i tym problemem, który mógłby to odblokować w sensie politycznym, byłoby wycofanie blokady ekshumacji na terenie Ukrainy - powiedział.
Potrzebne spotkania
Politolog Andrzej Szeptycki z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że takie spotkania służą lepszemu poznaniu punktu widzenia partnerów. - Próbujemy zdiagnozować nie tylko te problemy, które utrudniają współpracę, ale również zastanowić się, jak je przełamać, ewentualnie wskazać obszary, które nas potencjalnie łączą, a nie dzielą - powiedział.
- Największą słabością takich spotykań jest pytanie, jakie mamy przełożenie na naszych decydentów - dodał Andrzej Szeptycki.
Dyrektor Centrum Studiów Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego Jan Malicki ocenił, że udział w podobnych forach to praca "pozytywistyczna", a jednak konieczna ze względu na brak - jak mówił - dyskusji na poziomie międzypaństwowym.
- Musimy ze sobą rozmawiać. Wiemy, że robimy robotę pozytywistyczną. To nienormalne, że nasi ministrowie spraw zagranicznych spotykają się w Nowym Jorku przy okazji sesji ONZ, potrzebne są spotkania w Kijowie i Warszawie. Forum w Jaremczu może być instytucją, która może działać z równym zapałem i możliwościami wtedy, kiedy rządy dwóch krajów się kochają, i wtedy, gdy się nie kochają - powiedział.
Ihor Todorow, profesor katedry studiów międzynarodowych uniwersytetu w Użhorodzie, zachęcał do rozwijania kontaktów polsko-ukraińskich na poziomie społeczeństw.
"Ukraińcy patrzą w przyszłość, Polacy żyją przeszłością..."
- Chodzi o to, byśmy nie widzieli wyłącznie złych rzeczy. U nas mówi się, że Ukraińcy patrzą w przyszłość, a Polacy żyją przeszłością. Dziś jednak, w obliczu rosyjskiej agresji, mamy wspólnego wroga. I te problemy, które są i będą, nie będą przeszkadzały nam w rozwoju wzajemnych relacji. Kontakty dyplomacji publicznej są potrzebne, by nie dać szansy ekstremistom po obu stronach granicy - podkreślił.
Inicjatorami spotkań polsko-ukraińskich w Jaremczu są Uniwersytet im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankowsku (d. Stanisławów) i polska gazeta na Ukrainie "Kurier Galicyjski".
Inicjatywa jest współfinansowana przez Fundację "Wolność i Demokracja" w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za Granicą.
Zapraszamy do wysłuchania relacji Wojciecha Jankowskiego.
PAP/dad