Logo Polskiego Radia
Print

Saryusz-Wolski: nieprzyjmowanie migrantów jest zasadne

PR dla Zagranicy
Halina Ostas 26.06.2017 14:06
Polska wykonała swoją część solidarności przyjmując ponad 1,4 mln Ukraińców - mówi Jacek Saryusz-Wolski
Jacek Saryusz-Wolski, europosełJacek Saryusz-Wolski, europosełFoto: polskieradio.pl

Istotne jest, że Trump przyjeżdża do Warszawy i to przed szczytem G20 w Hamburgu. Tak samo, jak fakt, że elementem tej wizyty jest spotkanie z grupą liderów krajów Trójmorza. Jest to więc bardzo ważne wydarzenie w podwójnym wymiarze - podkreślił w rozmowie z „Polska The Times” Jacek Saryusz-Wolski, europoseł.

Dodał, że ta wizyta sama w sobie jest politycznym sygnałem amerykańskiej obecności w naszym regionie. To również sygnał wobec znaków zapytania o stosunek USA do Rosji.

Polityk przypomniał, że USA nadal są obrońcą bezpieczeństwa Europy, która w przypadku konfrontacji z Rosją nie byłaby w stanie się obronić. To także sojusznik, jeśli chodzi o wszystkie złe wydarzenia na południu Europy, północy Afryki, na Bliskim Wschodzie. Przyznał, że to nie wskazuje na odwracanie się USA od UE i odwrotnie. W jego opinii to Barack Obama bardziej odwracał się tyłem do Europy niż Trump.

Rozmowa dotyczyła także stosunków na linii Polska- Francja. Saryusz-Wolski stwierdził, że te relacje są trudne, ale zwycięstwo Macrona odsunęło bardzo zły dla Polski wariant prezydentury Marine Le Pen.

Są to stosunki ważne dla Polski, w mniejszym stopniu dla Francji, nad czym ubolewam, ale bardzo trudne i bardzo wiele jeszcze musimy sobie nawzajem wyjaśnić— podkreślił polityk.

Odnosząc się do sprawy nacisków ze strony Komisji Europejskiej na Polskę dotyczących przyjmowania imigrantów przyznał, że powinniśmy dmuchać na zimne, ponieważ zagrożenia są również w Polsce. Przytoczył dane Europolu mówiące o tym, że w zeszłym roku w naszym kraju zatrzymano 5 dżihadystów. Mówiąc o zjawisku migracji i terroryzmu podkreślił, że jest związek między jednym, a drugim. Nie mówią tego zachodnie elity czy politycy w imię poprawności politycznej, ale szefowie wywiadów różnych krajów nie pozostawiają złudzeń.

Jeżeli przyjąć, a tak należy, że jest związek między dwoma zjawiskami, plus spojrzeć jak bardzo destabilizuje sytuację obecność imigrantów chociażby we Francji, w Calais, to uzasadniona jest polityka nieprzyjmowania imigrantów z południa- dodał Saryusz-Wolski.

Podkreślił, że Polska wykonała swoją część solidarności przyjmując ponad 1,4 mln Ukraińców, czego nie zauważają unijni przywódcy. Przypomniał, że padały postulaty, aby imigrantów ze Wschodu łączyć „w rachunku” z imigrantami z Południa, ale zostały one odrzucone. Polska nie może się na to zgodzić, ponieważ nie możemy jednocześnie przyjmować uchodźców z Ukrainy i przybyszów z Południa, którzy się nie asymilują, nie adoptują do naszych zwyczajów, kultury i prawa. W opinii Jacka Saryusz-Wolskiego możemy mieć w tej materii czyste sumienie, także w kategoriach moralnych.

Zapytany o to, jak potoczą się wybory w Niemczech i czy możliwa jest zmiana w europejskim układzie politycznym przyznał, że kto wygra, pokazują sondaże i prawdopodobnie będzie to Angela Merkel. Możliwe są jednak koalicje i według polityka, najlepsza by była koalicja CDU/CSU i Zielonych.

Byłaby to koalicja o dużo wyrazistszej i bliższej polskiej linii polityce wschodniej, polityce wobec Ukrainy i przede wszystkim polityce wobec Rosji. (…) Natomiast niedobre dla Polski byłoby powtórzenie wielkiej koalicji CDU/CSU i SPD, ponieważ kurs SPD w polityce zagranicznej jest dużo bardziej odległy od polskiego - przyznał Jacek Saryusz-Wolski.

wpolityce.pl/ho

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt