Dlaczego Rosja sprzeciwia się przekopowi Mierzei?

"Dlaczego Rosjanie walczą z Elblągiem?". Tak brzmi tytuł jednego z artykułów Marka Budzisza, który nawiązuje w nim do sprzeciwu rosyjskich władz wobec projektu przekopu Mierzei Wiślanej, co miałoby pozwolić na rozwój portu w Elblągu. Ekspert zaznaczył, że Rosja prowadzi politykę zmierzającą do ograniczenia możliwości przeładunkowych w portach bałtyckich krajów, które są postrzegane przez Moskwę jako wrogie wobec prowadzonej przez nią polityki.

– W tym gronie jest również nasz kraj. Rosjanie realizują wiele przedsięwzięć o charakterze infrastrukturalnym, które mają uniezależnić obwód kaliningradzki od ryzyka związanego z polityką postrzeganą przez Rosję jako wroga. Prowadzą również ambitny program inwestycyjny w basenach Morza Bałtyckiego i Morza Białego, który ma doprowadzić do przechwycenia części, a nawet całości tranzytu towarów przechodzącego przez wspomniane porty, w tym w przyszłości przez port w Elblągu – wyjaśnił gość Polskiego Radia 24.

Jednym z największych zaplanowanych rosyjskich przedsięwzięć, które ma wzmocnić znaczenie Rosji w basenie Morza Bałtyckiego, jest budowa portu w miejscowości Jantar. Marek Budzisz wskazał, że jego docelowa zdolność przeładunkowa towarów masowych miałaby wynosić 5 mln ton rocznie, a kontenerowych 35 mln ton. Według rosyjskich szacunków koszt jego powstania mógłby sięgnąć 3 mld dolarów.

– Ten projekt kilkukrotnie był przekładany, gdyż spora część rosyjskich ekspertów uważa, ze będzie to przedsięwzięcie nierentowne. Ma on jednak poparcie Władimira Putina, który zobowiązał również rząd i władze regionu, by do września przedstawiły biznesplan. Trwają rozmowy z firmą Uralchem, dużym eksporterem nawozów, która korzysta z portu w Kłajpedzie. Obecnie jest prawdopodobnie wywierana na nią presja przez politykę zachęt do tego, by sfinansowała budowę portu w Jantarze – zaznaczył.

Rozbudowa portu w Elblągu, w czym miałby pomóc przekop Mierzei Wiślanej, oraz zwiększenie zdolności przeładunkowej pozwoliłaby uzyskać ekonomiczne podstawy jego funkcjonowania. – Zablokowanie przekopu oznaczałoby, że przedsięwzięcie straciłoby sens, bo brakowałoby kanału żeglugowego. Rosjanie nie mają żadnego interesu, by ułatwiać rozwój naszego portu, wręcz przeciwnie. Ich sprzeciw jest zrozumiały i oczywisty. Bronią własnych interesów – ocenił Marek Budzisz.

Polskie Radio 24/db/dad