Logo Polskiego Radia
Print

Litwini wybierali prezydenta

PR dla Zagranicy
Katarzyna Semaan 12.05.2019 08:50
  • Litwa wybiera dziś prezydenta [posłuchaj]
Wśród kandydatów, którzy chcą zająć miejsce obecnej prezydent jest przedstawiciel Polaków na Litwie
Zdjęcie ilustracyjne, Foto: PAP/EPA/KESTUTIS VANAGAS

Na Litwie rozpoczęły się wybory prezydenckie. Wśród kandydatów, którzy chcą zająć miejsce prezydent Dalii Grybauskaite jest przedstawiciel Polaków na Litwie - Waldemar Tomaszewski.

O najwyższy urząd w państwie walczyłó dziewięciu kandydatów. Sondaże przedwyborcze największe szanse na wejście do drugiej tury dają trzem politykom. "To konserwatystka Ingrida Šimonyte, ekonomista Gitanas Nauseda i obecny premier Saulius Skvernelis. Każdy z nich ma około 20 procent poparcia w sondażach" - mówi Polskiemu Radiu publicysta Aleksander Radczenko.

Według politologów na Ingridę Šimonyte zagłosują przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni, mieszkający w dużych miastach, o poglądach konserwatywnych i libernalnych. Saulius Skvernelis może liczyć na głosy klasy średniej i ludzi z prowincji o poglądach socjaldemokratycznych, a Gitanas Nauseda próbuje trafić do wszystkich. Na prezydenta Litwy kandyduje też przedstawiciel mniejszości polskiej - Waldemar Tomaszewski. W poprzednich wyborach prezydenckich lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin zdobył ponad 8 proc. poparcia.

Litewscy eksperci oceniają, że niezależnie od tego kto wygra, prezydencka polityka ulegnie zmianie. Niezmienne pozostaną jedynie kwestie bezpieczeństwa, obronności oraz polityki zagranicznej.

Zgodnie z litewskim prawem, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska dziś ponad 50 procentowego poparcia, to za dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów. Zmierzą się w niej dwaj politycy, którzy w pierwszej turze uzyskali najwięcej głosów.

Na Litwie odbywają się dziś także dwa referenda. W jednym z nich Litwini decydują w sprawie podwójnego obywatelstwa. Drugie natomiast dotyczy zmniejszenia liczby posłów w parlamencie ze 141 do 121.

W opinii Katarzyny Mikszy z Uniwersytetu Michała Romera w Wilnie, oba referenda są niezwykle istotne, ale ważniejsze dla mieszkańców kraju może być referendum o podwójnym obywatelstwie. "Jest to kwestia, która poruszana jest na Litwie od wielu lat" - zaznacza - Obecnie podwójne obywatelstwo na Litwie mogą mieć tylko te osoby, które opuściły kraj przed odzyskaniem niepodległości w 1990 roku oraz ich potomkowie. Ci, którzy wyjechali po 11 marca 1990 takiego prawa nie mają. Zwolennicy podwójnego obywatelstwa argumentują, że jest to konieczność, jeśli kraj chce utrzymać więź z emigrantami. Przeciwnicy tego rozwiązania twierdzą, że obywatel może być lojalny tylko wobec jednego państwa. Nie brakuje też głosów wyrażających obawę, że podwójne obywatelstwo może wykorzystać też Rosja.

Spore emocje budzi też referendum dotyczące zmniejszenia liczby posłów ze 141 do 121. Jest to propozycja Litewskiego Związku Rolników i Zielonych, którzy rządzą państwem. Jak argumentuje strona rządowa - miałoby to zmniejszyć wydatki budżetowe. "Ta kwestia jest dosyć nowa. Pojawiła się tak jakby znienacka" - mówi Katarzyna Miksza. Opozycja krytykuje referendum i nazywa je populistycznym.

IAR/ks

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt