Logo Polskiego Radia
Print

Eksperci: rosyjscy najemnicy są w Wenezueli

IAR
Dariusz Adamski 29.01.2019 13:32
  • Rosyjski ekspert: rosyjscy najemnicy są w Wenezueli - relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Część rosyjskich ekspertów twierdzi, że w Wenezueli od dawna działają oddziały rosyjskich najemników
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro i szef MON tego kraju podczas pokazowych ćwiczeń wojskowychPrezydent Wenezueli Nicolas Maduro i szef MON tego kraju podczas pokazowych ćwiczeń wojskowychPAP/EPA/MIRAFLORES PRESS

Kilka dni temu taką informację podała agencja Reutera, powołując się między innymi na szefa rosyjskiej organizacji byłych oficerów Jewgienija Szabajewa. Oficjalnie takim doniesieniom zaprzeczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, nazywając je "teoriami spiskowymi". Rosja od początku wydarzeń w Wenezueli opowiedziała się po stronie prezydenta Nicolasa Maduro ogłaszając, że nie zaakceptuje działań Juana Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem.

Według części rosyjskich komentatorów, gdyby się potwierdziły informacje o obecności w Wenezueli rosyjskich najemników, wybuchłby międzynarodowy skandal. W ich ocenie, Moskwa musiałaby się liczyć z kolejnymi sankcjami. Dziennikarz śledczy "Nowej Gaziety" Denis Korotkow w rozmowie z Radiem Svoboda stwierdził, że w jego opinii zebranie w krótkim czasie kilkuset najemników i wysłanie ich do Wenezueli jest mało prawdopodobne i nie miałoby sensu. Innego zdania jest ekspert wojskowy i polityk Władimir Siemago, który przypomniał, że w Wenezueli od dawna znajdują się rosyjskie grupy zbrojne. - Na terytorium Wenezueli funkcjonuje kilka obiektów, z których zgodnie z kontraktami korzysta strona rosyjska. Według obowiązujących przepisów, nikt nie ogranicza prawa firm realizujących kontrakty do podpisywanie umów, dotyczących ochrony tych obiektów. Tak więc Rosja, także półoficjalnie od dawna jest tam obecna - tłumaczył gość Radia Svoboda.

Ekspert dodał, że Rosja zainwestowała w Wenezueli miliardy dolarów i "ktoś musi ochraniać te pieniądze". Rosyjskie media podały, że w nocy z podmoskiewskiego lotniska Wnukowo wyleciał do stolicy Wenezueli - Caracas - samolot bez pasażerów, ale z dwiema załogami. "Nowaja Gazieta" twierdzi, że maszyna może przewieźć co najmniej 500 pasażerów.

Zdaniem dziennika, Boeing 777 teoretycznie mógłby zabrać z Wenezueli właśnie taką liczbę osób. Część rosyjskich komentatorów niezależnych przypuszcza, że może chodzić o ewakuację najemników lub prezydenta Nicolasa Maduro. Komentatorzy przypominają, że Rosja już przeprowadzała tego typu operację, gdy w 2014 roku ewakuowano z Ukrainy obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza.

IAR/dad

tags: Rosja, Wenezuela
Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt