Fundacja „Dajmy nadzieję”, która prowadzi Dziecięce Hospicjum Domowe we Lwowie, po raz czwarty zorganizowała wyjazd integracyjny dla rodzin, które mają nieuleczalnie chore dzieci.
W czasie tygodniowego pobytu grupa dwudziestu dzieci wraz z rodzinami ze Lwowa i obwodu lwowskiego miała możliwość zintegrować się i wypocząć w Domu Pielgrzyma w Brzuchowicach k. Lwowa.
- Nasze wspólne wyjazdy na przyrodę są bardzo ważne. Szczególnie dla rodzin, bo oni cały czas są zamknięci w domu. Zostają sami ze swoim problemem. Gdy spotykają się razem, to widzą, że nie tylko u nich jest problem, a taki problem ma wiele ludzi. Tutaj mogą przyjechać i nie krępować się swoim dzieckiem – powiedziała Janina Andrejczuk, lekarz-anestezjolog, wiceprezes Fundacji „Dajmy Nadzieję”.
Rodzice spotykali się z psychologiem oraz z lekarzami, którzy udzielali konsultacji związanych z opieką nad dziećmi. Natomiast dzieciaków sprawdzali lekarz pediatra, okulista, dentysta, masażysta.
Foto: Eugeniusz Sało/Kurier Galicyjski
Dla rodzin i dzieci również zorganizowano wspólne gry, zabawy oraz rysowanie. „Przyjeżdżają dziewczyny-artystki i rysują z dziećmi. Rysowali obrazy w różnych technikach, na szkle oraz innych materiałach” – powiedziała Irena Hałamaj, prezes Fundacji „Dajmy nadzieję”.
- Są to dzieci z rodzin różnego wyznania, bo choroba nie wybiera. Ale wszyscy przychodzą na mszę rzymskokatolicką i razem się modlimy. Msza jest w dwóch językach. Śpiewamy po polsku i po ukraińsku, także uczą się też języka polskiego – dodała przewodnicząca fundacji.
Lwowskie Hospicjum Fundacji „Dajmy nadzieję” nie mogłoby funkcjonować bez wsparcia z Polski, pomocy ludzi dobrej woli oraz wolontariuszy.
Foto: Eugeniusz Sało/Kurier Galicyjski
- Wspomagają nas lwowscy Rycerze Kolumba, parafia katedralna we Lwowie oraz wolontariusze z tej parafii. Również zawdzięczamy wielu wolontariuszy Dortmundzko-Wrocławsko-Lwowskiej Fundacji im. św. Jadwigi. Wiele młodych lekarzy po powrocie z praktyk we Wrocławiu pomagają nam tutaj – opowiedziała Irena Hałamaj.
Wiceprezes fundacji Janina Andrejczuk podkreśliła, że podczas takiego wyjazdu rodzice i ich niepełnosprawne dzieci będą naładowani pozytywną energią.
Foto: Eugeniusz Sało/Kurier Galicyjski
- Oni czekają na ten wyjazd cały rok. To jest bardzo ważne dla tych dzieci. Oni czują smak życia. Ja z nimi bardzo często się spotykam w sprawach medycznych, ale oni wtedy są niby naładowani na życie. Bo człowiek się męczy, jak szczególnie nie może jeść, nie może się ruszać. A tutaj akumulatory się naładowują – podsumowała Janina Andrejczuk.
Wyjazd został współfinansowany przez Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za Granicą.
Fundacja „Dajmy nadzieję” została założona w 2012 roku przy lwowskiej katedrze łacińskiej.
Foto: Eugeniusz Sało/Kurier Galicyjski
„Głównym celem fundacji jest działalność charytatywna i dołączanie do działalności charytatywnej wszystkich tych którzy pragną przysłużyć się sprawie podnoszenia chrześcijańskiej moralności, kultury, edukacji, sztuki, wsparcia biednych, pomocy w działalności statutowej innym charytatywnym i społecznym organizacjom” – czytamy na stronie internetowej fundacji.
Przypomnijmy, że 2 maja w Warszawie podczas uroczystości z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą prezydent Andrzej Duda wręczył flagę państwową Dziecięcemu Hospicjum we Lwowie prowadzonemu przez Fundację „Dajmy nadzieję”.
Relację ze Lwowa przygotowali Eugeniusz Sało i Konstanty Czawaga z „Kuriera Galicyjskiego”.